Otwarta dla zwiedzających była prawie cała ekspozycja, pracują tam prawdziwi pasjonaci. Opowiadali bardzo ciekawie, odpowiadali na każde nawet najdziwniejsze pytania.
A teraz coś dla szyjących...
Było też kilka stoisk z rękodziełem , jak dla mnie to zbyt mało. Przesympatyczna pani prezentująca podstawy filcowania. Porozmawiałyśmy o potrzebie przekazywania polskich tradycji. Pani z zygzakowa sprzedawała bardziej współczesne wyroby naszych polskich młodych twórców. Dopisali pszczelarze z miodziem. Zaopatrzyłam się w miód chabrowy, smakowity.
Zachwycił mnie zespół grający na scenie.
Jeszcze tam wrócimy...