W moim życiu było wiele spraw i sytuacji które mnie przerastały. Ale z biegiem czasu dawałam sobie z nimi radę. Czasem potrzebowałam pomocy drugiego człowieka, chwili na przemyślenie, zebranie się w sobie i ruszenie do przodu z nową siłą. Każdą trudną sytuację powierzałam w modlitwie Bogu. I wierzę, że to On prowadzi mnie przez życie, daje siły, stawia pomocnych i życzliwych ludzi. Im mocniej zaufam tym większe cuda dzieją się w moim życiu. Nie przesadzam z tym słowem cud, bo w każdego życiu stają się one tylko trzeba je zauważyć.
A miało być o radości ostatnich dwóch dni. Wiele razy w swych poczynaniach krawieckich (jestem samoukiem) przechodziłam obojętnie obok wzoru na miśka, a w poniedziałek coś mnie tknęło spróbuj. Powiem wam troszku różnych zabawek szyłam, ale to co przeżyłam przy szyciu pierwszego misia i kolejnych pierwszy raz mi się zdarzyło. Cały czas się uśmiechałam i radowałam w środku. To był taki dobry czas dla mnie. Dziękuję Bogu za to natchnienie i osobie która wymyśliła ten wzór miśka.
Miśki są niepowtarzalne, bo z resztek materiałów.
No to przedstawiam Mania
Krysia

Te dwa też mają imiona, ale zapomniałam. Jak dzieci wrócą ze szkół to dopiszę.
Hubert

Klara

I cała rodzinka
Są śliczne, przytulaśne, mięciutkie i bardzo wygimnastykowane, ubranka można zdejmować. Wczoraj przechodziły testy wszelakie, szpagat, noga do głowy...
Dzięki za odwiedziny, życzę miłego dnia i głębokiego przeżycia Wielkiego Postu.
Środę Popielcową przetrwałam zwycięsko, nie dałam się pokusą, dzięki za wsparcie.
Zajrzyjcie w swoje życie ile cudów się w nim zdarzyło. :)