Nie szukałam wiosny, to ona mnie znalazła.
Uśmiechał się do mnie spod krzaczka pigwowca, taka malutka samosiejka.
Kwitną też przebiśniegi, jest ich dużo mniej niż w poprzednich latach. Ciemiernik miał tylko dwa malutkie kwiatki.
Tyle ze spaceru po ogrodzie, jeszcze mokro i ryzyko przymrozków. Jeszcze nic w ogrodzie nie robię, choć słoneczko kusi.
W pracowni prace porządkowe w tkaninach i uszytki dopieszczane i poprawiane.
Dziś prezentacja toreb uszytych jeszcze w grudniu, na prezenty.
Został już tylko skrawek mojej ulubionej deskowej tkaninki.
Jutro Tłusty Czwartek, lubiący pączki życzę smacznego.
Ja też zjem kilka usmażonych przez moją mamę.
Dla wszystkich życzliwych duszyczek różyczka, która zaskoczyła mnie swoim pięknym zapachem.
: )