wtorek, 2 kwietnia 2013

Może jednak Wiosna


Herbatka owocowa z miodziem i mazurki własnego wypieku zapraszam.

Możecie myśleć, że od lutego to ja w jakiś sen zimowy zapadłam. Nic z tego, działo się u mnie dużo. Zmieniłam pracę na pełen etat, mam fantastyczne szefostwo, a praca to się do mnie śmieje.
Troszku musiałam przeorganizować, życie rodzinne. Mieliśmy zaplanowany remoncik na wiosnę, pomimo braku tej pory roku narzędzia poszły w ruch. Zajęło nam to więcej czasu niż planowaliśmy, ale tak już bywa.   Udało się stół wielkanocny postawić w odnowionym pokoju, tylko na stole szaleństw nie było z braku czasu i zdrowia. Zamiast pysznego sernika był placek drożdżowy z serem, żurek z kupnego zakwasu...
 Grunt, że duchowo przeżyliśmy Triduum Paschalne w całości i głęboko i Zmartwychwstały Chrystus zagościł w naszych sercach i daje nadzieje całej naszej rodzinie.

Robótkowo niewiele nowego, maszyna zastawiona różnymi sprzętami tęskni za mną, a ja za nią. Chwyciłam za szydełko bardziej rozumnie, przypomniałam sobie co to słupek, półsłupek, oczko ścisłe i powstało małe co nieco. po zszyciu ozdobi moją kanapę.


Powstał też filcowy poplątaniec.


Dziękuję za komentarze i odwiedziny.