A ja wspominam dzień kiedy trafił w moje ręce, miałam wtedy 7 lat.
Od tamtego dnia troszku urosłam, posunęliśmy się w latach oboje : )
Przedstawiam wam misie które wyszły z mojej pracowni, a jeszcze nie znalazły kochającego właściciela. Jeśli ktoś chętny proszę o wiadomość
: )
Wszystkie miśki wyszły dziś z walizki : )
Pozostałe przytulanki też chętne do adopcji, czekamy może jakaś propozycja wymianki.
Uprzejmie donoszę, że numer jeden wśród skrzacich aniołków zajął skrzacik pierwszy : )
2, 3 i 5 wyruszyły do poprawki bo też chcą zdobyć wasze serca : )
Dziękuję za zaangażowanie pod ostatnim postem, witam nową obserwatorkę.
Niech mroźne dni nie wpędzą nas w krainę lodu, niech serca nasze będą zawsze gorące dla innych ludzi : ) : )