środa, 22 lutego 2017

Po kaszubsku : )


Jutro Tłusty Czwartek, częstujcie się.






Wczoraj kurier rodzinny dostarczył nam pączki usmażone przez moją mamę. To są jedyne pączki które jem ze smakiem.
Jak byłam panienką robiłam je z mamą, ale samodzielnie nigdy nie próbowałam. Nadzieja na kontynuację smaku to moje córki, które z babcią smażyły pączki i chcą to zrobić samodzielnie.
Zanim dane nam było spróbować ich smaku córcia zrobiła im sesje zdjęciową.









Moja kaszubska filiżanka dostała dwóch przyjaciół ze złotym brzegiem.








Smaczne pączki zostały już tylko na pięknych zdjęciach.


: )




czwartek, 16 lutego 2017

Zima


Wiem, wiem większość z nas ma już dość zimy i wygląda pierwszych oznak wiosny. A ja dziś przychodzę z zimą, ale dla mnie bardzo wyjątkową bo nadmorską zimą.
Zrealizowałam jedno z moich marzeń, nigdy nie byłam zimą nad morzem. Wyjazd zaplanowaliśmy w grudniu, po drodze powaliła mnie grypa na bite dwa tygodnie. Nasza podróż zawisła na włosku, ale się udało. I tak na początku lutego wylądowaliśmy na kaszubskiej plaży w Dębkach.
Pogoda była cudnie mroźna ale bez wietrzna, codzienne spacery po plaży przykrytej śniegiem. Coś cudownego : ) Wysiłek marszu, świeże powietrze, piękne widoki i szum fal. Kocham Bałtyk zimą. Zero gwaru, tłoku. W sezonie osada tętni życiem dla turystów, a teraz cisza, cisza....
Kilka ujęć mojego spełnionego marzenia.












 Na nadmorski spacer po raz pierwszy tej zimy założyłam czapkę.


 Zamiast bursztynów, lodowe kryształy.



Kutry czekają na swój czas.




Uwielbiam haft kaszubski i smakołyki tutejszej kuchni.
Udało mi się też posłuchać  miejscowej gwary. 
Nasz pobyt w Dębkach był połączony z rekolekcjami, także było coś dla ciała i coś dla ducha. 
Wzmocnieni i zresetowani wracamy do ziemskiej rzeczywistości.







Dziękuję za odwiedziny i życzenia powrotu do zdrowia. 

Lala z poprzedniego posta została poddana testom przytulania. Kochana czterolatka nazwała ją babcią z dużą głową i za dużym brzuszkiem, spodobało się, że można zdejmować ubranko. Spytała też dlaczego babcia nie ma nosa i buzi.
Lubię obserwować jak dzieci bawią się uszytymi przeze mnie zabawkami, potrafią być bardzo twórcze i podsuwać nowe pomysły.

: )