piątek, 17 października 2014

Trochę lasu w domu

 Trochę lasu i Podaj dalej
Dziś małe zrób to sam. Po remoncie kuchni i korytarza nie było miejsca na przechowywanie kluczy. Wisiały na smyczach na wieszaku i wyglądały okropnie. Takiej tradycyjnej szafki na klucze nie chciałam. Pomyślałam i wycieczka do lasu po materiał.


Mąż zakupił haczyki z gwintem. 15 minut pracy i wieszaczek gotowy. :)


Gwóźdź i młotek przydał się do przygotowania otworu pod haczyk



W miejscu do celowym. W poprzednim poście widać tapetę na korytarzu, wieszaczek pasuje idealnie.




A teraz chciałam się pochwalić przesyłką, którą dostałam od Agnieszki w ramach zabawy >Podaj dalej<


Piękny, mięciutki notesik i zawieszka z kociakiem. Agnieszko jeszcze raz dziękuję za upominki. A zobaczcie jak ładnie zapakowane. :)









Oto zasady
1. Musisz posiadać blog
    2. Pierwsze trzy osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz, wyrażający chęć udziału w zabawie, otrzymają  ode mnie mały ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.
3. Osoba zgłaszająca się organizuje taką samą zabawę u siebie po otrzymaniu upominku. I daje szansę  trzem osobą na prezent od siebie.
4.Każdy blogowicz może 3 razy uczestniczyć w takiej zabawie.

Czekam na chętnych. 
Dziś zamiast słodyczy smaczne grzaneczki z mozzarellą, suszonymi pomidorkami i rukolą. 
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. 
Miłego weekendu. :) :)




piątek, 10 października 2014

Była zupa jest wazonik


Zupa dyniowa była pyszna, aczkolwiek przygotowanie jej wymagało więcej pracy. Wymyśliłam sobie wazonik dyniowy. Wydrążyłam miąższ dyniowy na surowo, z upieczoną dynią jest o wiele łatwiej.



Powstała dekoracja zdobi szafkę na korytarzu.








Letnia dekoracja wyglądała tak. 






Jak widać, chustecznik czeka na dekoracje, ale z decupage jest mi nie po drodze. 

Na deser dla was beza z koglem - moglem i malinami. Dzieło mojej najmłodszej pociechy. Pychotka :)



Dziś tylko tyle, łapcie słoneczne chwile tej jesieni. Prawda, że jest piękna tego roku?


środa, 1 października 2014

Powrót do maszyny


Dziś witam Was bukietem zasuszonych hortensji, które dostałam od mojej przyjaciółki, dzbanek to też prezent od tej dobrej duszyczki. :)
 Ewa pozdrawiam.


Maszyna moja jakiś czas temu odmówiła mi posłuszeństwa. Troszku odpoczęłyśmy od siebie i wróciłam do szycia. Niestety maszyna wymaga naprawy więc szyje na niej bardzo ostrożnie.
Dziecię poprosiło o mieszkanko dla laptopa.




Dziś córka rozpoczyna swoją przygodę ze studiami w innym mieście, w domku smutno i pustawo się zrobiło. Operator sieci komórkowych zarobi, bo limit rozmów szybko się wyczerpie. :)
Z trójki dzieci z nami zostało jedno. 

Jesień to wizyty w lesie, las to sowa. Więc u mnie zawitały ponownie sowy.
 Sówka podobno wybiera się na spacer do przedszkola. Ciekawe czy z niego wróci?


I jeszcze dwie podusie dla przesympatycznych dziewczynek.





Dziękuję za dobre słowa pod poprzednim postem. 
Pogoda sprzyja pracy w ogrodzie, więc idę jeszcze troszku pobrudzić się ziemią :)
Ciepła na dworze i w sercu życzę. :)