poniedziałek, 24 listopada 2014

:)


Zostałam wywołana do tablicy




                                    


Dziękuję Kasi z bloga Retro blue za wyróżnienie mnie w tej zabawie.
Kasia mieszka we Francji i swoimi zdjęciami i opowieściami koloruje świat, myślę, że nie tylko mój . Jest ambasadorką Polski we Francji i Francji w Polsce.
Ma szczególny dar zauważania piękna w rzeczach i sytuacjach zwyczajnych, przybliża mi Francję (i nie tylko), jej krajobrazy, zabytki i zwyczaje. A że ja zakochana jestem w tym kraju to przylgnęłam do jej bloga i czekam na każdego  posta.



Czas na odpowiedzi na pytania.
Nad czym obecnie pracuję?
Praca wre nad przygotowaniem upominków na Boże Narodzenie. Być może będzie jakiś kiermasz świąteczny.
Czym moja praca różni się od innych w mojej branży?
Szycie i pozostałe próby rękodzieła nie pozwoliły mi wpaść w depresję, dawały i dają zajęcie dla rąk i myśli. Jestem samoukiem, życzliwi ludzie wspierali pomocą i radą.
Dlaczego pisze bloga, o tym co tworzę?
Dużo wiedzy czerpałam z internetu, i zachęcona postanowiłam zaistnieć w tym świecie. Chciałam wyjść ze swoimi szyciowankami na światło, żeby usłyszeć(a raczej przeczytać) czy to ma sens. Ot po prostu chciałam bardziej uwierzyć w siebie.
Jak odbywa się proces tworzenia?
Ot normalnie biorę wykrój, materiały i się szyje. ha ha
Natchnienie być musi :)
Mój wizerunek już znacie


Ode mnie wyróżnienie przyjęła Ola z Lexie's Art


Ola jest osobą bardzo kreatywną, zdolną i sympatyczną.
Robi piękną biżuterię, obok której nie potrafię przejść obojętnie. 
Ma w sobie dużo pozytywnej energii, którą dzieli się z innymi


Serca w podzięce dla Kasi i Oli 


Witam nowych obserwatorów, dziękuję za komentarze. Kaptur przetestowany, zdał egzamin. :)


czwartek, 13 listopada 2014

W oczekiwaniu na mróz


Jak w poprzednim poście zapowiadałam wróciłam do robótki z końca zimy. Tak jakoś mam zakodowane, że iglice i szydełko biorę do reki jesienią i zimą. Nie lubię czapek, wolę kaptury, a moja zimowa kurtka takowego nie posiadała. Dorobiłam z wełenki, zobaczymy jak się będzie sprawował zimą :)




Krzesła kuchenne nie doczekały się przemalowania, ale dostały podusie z transferkiem.
Podpisane literką M, ponieważ wszyscy domownicy mają imiona na tę literkę. A gość w naszym domu zawsze jest MILE widziany, więc też pasuje







Zrobiłam porządek w wełenkach i w rączki moje wpadł kawałek swetra z owczej wełny, który poczyniłam lata temu. Nie skończyłam ponieważ wełna okazała się bardzo gryząca. Uszyłam poszewkę na poduszkę dekoracyjną. Z reszty wełny powstanie druga poducha. 








Na koniec rarytasik znaleziony w moich wełnianych zbiorach. Nigdy nie było mnie stać na zakupy w tym sklepie dla wybranych. :) 
Wełenki tylko jeden motek posiadam i nie wiem co z niej zrobić, może podpowiecie.



Dziękuję za miłe komentarze i odwiedziny. Aniołki czekają na przygarnięcie :)

tu można zapisać się na zabawę Podaj dalej. 

poniedziałek, 3 listopada 2014

Dziś na słodko :)


Witam
 Zacznę od radości, wygrałam candy u Elli.
 Radość wielka, bo to moje pierwsze wygrane candy, poszewki śliczne.



Ostatnim tchnieniem maszyny powstały nowe aniołki.
Słodziaki w różnych konfiguracjach :)
















To nasza faworytka :) ma śliczny koczek.



Maszyna do szycia się już nie nadawała, wylądowała w rękach fachowca.
Końcem października zakwitła ostatnia pachnąca róża. Postanowiłam zrobić cukier różany. Jak postanowiłam tak zrobiłam. Cukier bardzo aromatyczny.





Dziękuję za przemiłe komentarze pod poprzednim postem.
W oczekiwaniu na maszynę wzięłam iglicę w ruch i poprawiam robótkę zaczętą pod koniec zimy.