niedziela, 31 maja 2015

Metamorfoza


Ogród zmienia się z dnia na dzień, rozkwitają nowe kwiaty. Pogoda zmienna i nieprzewidywalna, wykorzystałam ciepły dzionek i ruszyłam z przemianą. Lampa od wielu lat była w naszym domku, ostatnio nie była używana, więc postanowiłam dać jej nowe życie. Stolik podarowany jesienią przez tatę też doczekał się metamorfozy. Praca w ogrodzie z papierem ściernym i farbą przeplatana wyrywaniem chwastów. To był bardzo urozmaicony dzień.

























Sama mieszałam kolory i jestem nimi zachwycona. Lampa czeka jeszcze na przemianę abażura. Zdjęcia z miejsca docelowego pokażę w następnym poście.



W naszym ogrodzie mamy wczesną czereśnię, która bardzo kusi owocami wszelkie ptaszki. W tym roku udało się ją ochronić bardzo skutecznie i wczoraj zerwaliśmy owoce, plon obfity i pyszny. 




Dla odwiedzających piwonia z ogrodu taty, moje jeszcze w pąkach. : )




Wczoraj nasza najmłodsza córka przyjęła sakrament bierzmowania, szafarzem sakramentu był Biskup diecezji Oruro w Boliwii, a pochodzący z naszej parafii. To była piękna uroczystość. 

Córcia uświetniła ten dzień samodzielnie wykonanym tortem, pychotka z bitą śmietaną i serkiem mascarpone. 


Dziękuję za odwiedziny i komentarze. : )

poniedziałek, 18 maja 2015

Zatrzymaj się : )



Nie spiesz się, nie martw się,jesteś tutaj tylko z krótką wizytą.
Dlatego nie zapominaj zatrzymać się, aby wchłonąć zapach kwiatów. 
Walter Hagan



W sobotę z córką pojechałyśmy na wycieczkę rowerową  za miasto, było cudnie. Zrywałam pokrzywę na sok i miód pokrzywowy. Mijałyśmy pola rzepakowe, był las i pole zboża. Śpiewały ptaki, cykały świerszcze, wiatr przeczesał nasze włosy. Wróciłyśmy z małymi bukiecikami, które teraz zerkają na nas z różnych kątków mieszkania.













Cieszę się, że naście lat temu podjęliśmy decyzję wyjazdu z dużego miasta. Tu wychowaliśmy nasze dzieci w spokoju i bezpieczeństwie. 

Dziś na śniadanko pierwsze witaminki z ogrodu, zbiory bardzo mini mini, ale smak przedni.


Rzodkiewka i rukola, moja ulubiona sałata, obroniona przed ślimakami.
Słoneczko zaprasza do ogrodu.
Miłego tygodnia i życzę zatrzymania choć na chwilę, by zobaczyć i usłyszeć...





sobota, 9 maja 2015

Konwalie i bzy



Konwalie i bzy zdominowały swoim zapachem nasz ogród. Jest cudnie dla oka i nosa.




Bez kwitnie prawie pod oknem od kuchni, więc zapach wchodzi też do domu. Lubię maj za kolory i zapachy. 



Moja rabatka ziołowa wzbogaciła się dziś o kilka sadzonek bazylii. Wysiana prze ze mnie bazylia nie wzeszła. W domku suszą się już ziółka: melisa, mięta, tymianek i kurdybanek.


Oregano czeka na swoją kolejkę do suszenia.


Porzeczka ma dużo zawiązanego owocu, będzie co zaprawiać i podjadać z krzaczka. 



Jutro wyjazd na I Komunię św chrześniaczki męża, spotkanie z rodziną. 


Aniołek pojedzie z nami i zostanie w dobrych rączkach



Na wielu blogach króluje rabarbar, u mnie w kuchni też. Nie mam tego przysmaku w ogrodzie, ale co roku najadam się go pod różnymi postaciami. Był już kompot. A wczoraj upiekłam ciastka z rabarberem, pychotka.






A do ciasteczek kawka z świeżo mielonych ziarenek zapraszam : )