wtorek, 21 lutego 2012

Zniechęcenie

Tak sobie chodzę po blogach i zachwycam się robótkami, które wychodzą z rąk zdolnych dziewczyn (właśnie nie trafiłam na faceta). I tak myślę, czy aby moje twory są na tyle ciekawe, żeby prowadzić ten blog.
Prawda jest taka, że ostatnio więcej oglądam cudze niż robię własne.
  Na początku roku obiecałam sobie, że będę pisała posta raz w tygodniu. Czyli teoretycznie co tydzień prezentuję nową robótkę. A życie jak to często bywa skorygowało plany. Jakieś zniechęcenie mnie dopadło, a może to po prostu LENISTWO. Bo do przesilenia wiosennego jeszcze trochę czasu. No to pod tym postem na pewno nie znajdę komentarza, ale musiałam go napisać tak terapeutycznie dla siebie. To na pewno jest lenistwo.  Proszę o witrualnego kopa.
To moje dzieło z archiwum domowego. Tak trochę Walentynkowo.

.

7 komentarzy:

  1. Kochana, co to za marudzenie! Dopadło Cię przesilenie wiosenne?
    Masz zdolne rączki i pomysły, a że czasu pewnie brak, to ja wiem bardzo dobrze, ale nie ma co ...
    Ja też mam trochę kompleksy, bo jestem nieco ciemna i ciągle mi coś znika, nie umiem kopiować linków np. do candy, chciałam tłumacza zainstalować też nie umiem, ale może powoli się naumiem. Please, nie zniechęcaj się, blogowanie jest wciągające i podnosi poczucie wartości :-)
    Może narazie pokazuj coś zrobione kiedyś, to też bardzo ciekawe, albo pisz o życiu :-)
    Buziaki z pracy! Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Mysiu, zgadzam się z Iwoną rączki masz zdolne i trafiła Cię chwila marudności ( chyba nie ma takiego wyrazu) ale wiesz o co mi chodzi, ale to na pewno przejdzie.Ja się staje Twoim obserwatorem i czekam na kolejne fantastyczne dzieła i obiecuję Cię wspierać komentarzami i dziękuję za Twoje wsparcie.Serdecznie ściskam no i głowa do góry.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co, u mnie to jest tak że im więcej oglądam innych to tym mniej czasu mam na swoje prace, już niejednokrotnie zauważyłam że gdy mniej chodzę po innych blogach to mam lepszą wenę, taką swoją wenę i swoje pomysły nie kierowane tym co mogłabym zobaczyć gdzie indziej. Spróbuj przez jakiś czas nie oglądać innych i być może zadziała to na Ciebie tak jak na mnie że nabierzesz chęci na tworzenie. To czy inne prace są lepsze od Twoich to jest to pojęcie względne gdyż zależy od gustu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Serdeczne dzięki za komentarze i rady w nich zawarte. Więcej dyscypliny i będzie ok.

    OdpowiedzUsuń
  5. chciałaś to masz;) dziękuję za odwiedziny u mnie:) U Ciebie również bardzo miło:):) jeszcze się tu troszkę pokręcę i pooglądam Twoje dzieła:):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :-) jeszcze się u Ciebie nie rozejżałam, jeszcze nie mam wyobrażenia o tym co robi sz, ale muszę Ci powiedzieć, że jak zaczynam blogi oglądać i coraz to nowe cudeńka podziwiać, to czarna rozpacz mnie ogarnia, bo to moje to takie nijakie przy tym się wydaje i aż się pracować odechciewa (inna sprawa, że i czasu wtedy mniej). I faktycznie gdy mniej nurkuję w necie, tym i uszyję więcej i zadowolona jestem bardziej :-)
    A poducha, którą tu pokazujesz jest świetna, a skoro starsza, to lecę oglądać co teraz robisz!
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podusia słodka. Podziwiam zdolności krawieckie :) Ja się chyba nigdy nie nauczę szyć... Nie ma się co załamywać. Też czasem nachodzą mnie czarne myśli, że moje prace są be, że nikt na bloga nie zagląda itd. Ale robię swoje i się nie przejmuję. Wiem, że post jest z lutego i mam nadzieję, że teraz jest już lepiej :)

    OdpowiedzUsuń