niedziela, 23 sierpnia 2015

Na koniec wakacji Bolesławiec


Wakacje tego roku były piękne i bogate w przeżycia. Początek lipca ślub córki, a na koniec mąż zabrał mnie w podróż w piękny zakątek Polski. Ostatni dzień naszej podróży to Bolesławieckie Święto Ceramiki.


Fantastyczna impreza, przyciągająca wielu ludzi z kraju i zagranicy. 






Przesympatyczna pani Barbara Makieła pokazywała jak z kilku stempelków można skomponować piękne dekoracje. Zainteresowanie było duże, można było udekorować ceramikę według swojego pomysłu. Żeby deseń utrwalić trzeba ją wypalić w  temperaturze 1250 stopni.


A tuż obok ceramika wykonana przez zawodowców : )


Po raz pierwszy zobaczyłam bolesławską ceramikę w bieli i czerni.



Stół Bożonarodzeniowy






Ceramika wiosenna



I coś dla miłośników misiów : )


Więcej zdjęć z tego święta znajdziecie na blogu Moniki

Jeszcze kilka ujęć z przygotowań do parady. 






Na rynku udało mi się pobawić w ceramika pod okiem przesympatycznego instruktora. Spełniło się moje marzenie, fajnie jest mieć łapki brudne od gliny.



Pobuszowaliśmy jeszcze po targu staroci.




A ten skarb pojechał z nami do domku.


Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli i smacznej kawki, mogę polać z dzbanuszka XXL














12 komentarzy:

  1. Jaka ciekawa wyprawa!
    Jestem ogromnie ciekawa co zrobiłaś na tym kole garncarskim i czy (i jak) udekorowałaś jaką ceramikę :).

    A te talerzyki z niebieskim wzorem, na piątym zdjęciu od dołu to moje ulubione (ulubiony wzór). Jest nieprzesadnie popularny ale nie każde wykonanie wygląda dobrze (też w NRD sporo tego robili, czasem byle jak).

    Dzbanuszek śliczny. Miśnia czy Bavaria? A może coś inego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż za fantastyczne święto i niesamowity klimat - uwielbiam takie miejsca, szkoda, że tak daleko ode mnie... Dobrze mieć blogowych znajomych, którzy pokażą co w dalekim świecie się dzieje. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za tę piękną fotorelację, bo widzę ile straciłam. Niestety w ostatnich latach tak nam się układają wyjazdy, że możemy być w Bolesławcu tylko w piątek rano. Wtedy dopiero się wszystko rozkręca i jest niewiele stoisk, ale i tak lubię tam być. Na uliczkach słychać rozmowy, targowanie w najróżniejszych językach, tak jak w wielu stolicach europejskich.
    Uśmiechnęłam się widząc pierwsze zdjęcie, bo byliśmy świadkami jak panie urzędniczki ubrane wszystkie w granatowe sukienki w białe groch pozowały na tych schodach do zdjęć. Niestety nie zdążyłam dobiec, żeby to uwiecznić.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Corocznie bywamy w Bolesławcu. Niestety w tym roku nie udało się pojechać. I już widzę nowość. Dotychczas nie widziałam ceramiki biało-czarnej. Bardzo lubię tam bywać:):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna ceramika, zwłaszcza biało-czarna, której nigdy nie widziałam. Świetne święto.
    Serdecznie pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem, że to piękna impreza, choć nigdy nie byłam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowity klimat! Z chęcią bym się tam kiedyś wybrała. Ceramika biało-czarna zachwycająca!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna impreza, ceramika i zdjęcia...chciałabym kiedyś tam byc i sie obkupić;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez bym chetnie pojechala. Obiecuje sobie od lat.
    Kontakt z glina..tez mnie do tego ciagnie)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mysiu, ależ piękne to bolesławickie święto, zazdroszczę tych pięknych widoków :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwelbiam taką ceramikę :) jest świetna i piękna. Ja marzę o takiej - ale zawsze coś pilniejszego jest...

    OdpowiedzUsuń