A ja wspominam dzień kiedy trafił w moje ręce, miałam wtedy 7 lat.
Od tamtego dnia troszku urosłam, posunęliśmy się w latach oboje : )
Przedstawiam wam misie które wyszły z mojej pracowni, a jeszcze nie znalazły kochającego właściciela. Jeśli ktoś chętny proszę o wiadomość
: )
Wszystkie miśki wyszły dziś z walizki : )
Pozostałe przytulanki też chętne do adopcji, czekamy może jakaś propozycja wymianki.
Uprzejmie donoszę, że numer jeden wśród skrzacich aniołków zajął skrzacik pierwszy : )
2, 3 i 5 wyruszyły do poprawki bo też chcą zdobyć wasze serca : )
Dziękuję za zaangażowanie pod ostatnim postem, witam nową obserwatorkę.
Niech mroźne dni nie wpędzą nas w krainę lodu, niech serca nasze będą zawsze gorące dla innych ludzi : ) : )
Mysia ale fajnie, że świętujesz :-)
OdpowiedzUsuńA Twój osobisty misio chwyta za serce
Pozostała gromadka też słodka, super Ci wychodzą
Miłego dnia Misia i pozdrawiam cieplutko
Piękne misie (i nie tylko) szyjesz!
OdpowiedzUsuńA Twój - wzruszający. Ja już swojego nie mam:(
Urocze misie!!
OdpowiedzUsuńSwoje dwa ulubione też mam :))
Trochę ten Twój ukochany misiaczek przeszedł, co? :-) Mój gdzieś przepadł w zawirowaniach życiowych, ale dzięki Tobie przypomniałam sobie o nim.
OdpowiedzUsuńPrzesłodki jest Twój misio a gromadka szyjątek bardzo urocza.Pozdrawiam i duzo słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńMoi synowie mieli swoje ukochane misie, a ja nie, zawsze miałam lalki, ale nie dotarły ze mną do współczesności. Twoje misie są urocze, wyobrażam sobie, ile pracy kosztują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Wszystkiego dobrego dla Twego Misia. Pana Misia)
OdpowiedzUsuńJa sie chetnie powymieniam:)
Cudny! Widać, ze kochany i wytulony :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Mariolu proszę zerknij na skrzynkę mailową!
Mój miś z dzieciństwa ma już prawie 40 lat;)
OdpowiedzUsuń