Przegraliśmy walkę ze szpakami, dla nas została garstka czereśni.
Czereśni było trochę więcej niż na zdjęciu, były smaczne, mam nadzieje że ptaki też zadowolone : )
W tym sezonie zrobiłam dekoracje kwiatowe w starych garnkach, pięknie wyglądają.
Jestem już po pierwszych, a nawet drugich zbiorach ziołowych. Ziółka się susza, a ja podziwiam kwitnący tymianek.
A tu mój eksperyment z piętką selera naciowgo, rzeczywiście odrasta.
Pierwsze poziomki zjedzone, nie mam plantacji tylko kilka roślinek, ale owocują fantastycznie. Jest co skubnąć spacerując po ogrodzie.
Margaretki wychylają się do słońca
Ze spaceru powstał ziołowo kwiatowy bukiecik "wokół ogródka"
Dziś u nas pogoda jak w pełni lata, szukamy chłodu i cienia.
Miłego wypoczynku : )
Czereśnie to mój owocowy nr 1. Paskudne ptaszyska. Bukiecik jest przeuroczy.
OdpowiedzUsuńMy też tak mamy. Co roku ptaki zostawiają nam tylko tyle, by spróbować. Pięknie u Ciebie, a dekoracje z garnkami bardzo mi się podobają. Chyba Cię skopiuję jeśli pozwolisz?. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńCzereśnie - pycha:)
OdpowiedzUsuńA co z tym selerem? Może coś odgapię.
OdpowiedzUsuńSeler naciowy kupiony w biedronce, liście zjedliśmy, a piętkę wsadziłam do ziemi i listki świeże wyrastają. : ) Pomysł wypatrzony w necie.
UsuńKwiatowe garnki wyglądają zjawiskowo,ogród cudny.Ja właśnie dzięki szpakom nie mam czereśni,skutecznie się częstowały, nic nie zostawiały. W końcu drzewo uschło,aja już nie posadziłam kolejnego.:))
OdpowiedzUsuńCudowne kadry!! Ta czerwien garnuszkow wsrod zieleni wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńMy czekam na swoje czereśnie ,ale tak jak u Ciebie kto pierwszy ten się naje ...albo my ,albo szpaki:))U mnie też jeden seler już rośnie ,a drugi jutro trafi do ziemi:))Fajny pomysł z garnkami:)
OdpowiedzUsuńJak pięknie i optymistycznie. Zdjęcia tchną spokojem. I takie śliczne!
OdpowiedzUsuńWczoraj wieczorem ratowalismy czereśnie przed szpakami - udało się uzbierać całkiem ładny koszyk zanim zapadł zmrok :).
Piękne są te garnkowe dekoracje.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńmoje poziomki wymarzły został tylko jeden krzaczek który niestety jeszcze nie kwitnie:))
OdpowiedzUsuńW Twoim ogrodzie dużo się dzieje - u nas na górce stoi wielka czereśnia i ma mnóstwo owoców ale my blokowi ludzie nie mamy w swoich domach drabiny - dlatego też czereśnie są naszą wielką ozdobą - pozdrawiam Mysiu serdecznie
OdpowiedzUsuńOd zawsze podziwiam Twoje zioła.
OdpowiedzUsuńT ci ptasia szarańcza, eh! Uwielbiam czereśnie, a poziomek dawno nie jadłam. Pięknie zielono i kwiatki w garnkach ślicznie się prezentują, przepięknie :-)Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńZe szpakami niestety nie wygrasz,moje poziomki niestety padły ofiarą pędraków mamy ich mnóstwo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać sezonu czereśniowego bo UWIELBIAM je :) Zrób budkę dla szpaków, jak zamieszkają to nie dość, że nie zjedzą to jeszcze przepłoszą intruzów :)
OdpowiedzUsuńU mnie są i mam winogrona i czereśnie... Polecam :)
Kiedy kończą się truskawki, zaczynam żyć na czereśniach, to najlepszy czas :) Niestety nie posiadam drzew, ale pamiętam ciągłą walkę ze szpakami u babci :)
OdpowiedzUsuńPomysł z garnkami w roli doniczek jest świetny :) Pozdrawiam serdecznie :)
:) zazdroszcze Ci tych wlasnych czeresni:)POmysl z garnkami rewelacyjny:) Buziaki sle:)
OdpowiedzUsuńBardzo sielsko tu u Ciebie podoba mi się. U mnie czereśnie zostały uratowanie poprzez moje koty które skutecznie utrudnialy ptaszyską zjedzenie wszystkiego.Garnki wyglądają przeuroczo :))
OdpowiedzUsuń