Lipiec nas słoneczkiem nie rozpieszcza, ale ja mam swoje słoneczka w wazonie. Niezawodne kwiaty, trwałe w ogrodzie i w wazonie.
W moim "sadzie" mam jeden krzaczek czerwonej porzeczki, która nie zawodzi nas swoim owocowaniem. Była posadzona dla dzieci, żeby mogły zajadać witaminki prosto z krzaczka. W jej smaku zakosztowała jedna z córek. Dzieci wyrosły, a ja nie lubię surowych owoców porzeczki, ale uwielbiam sok z niej jako dodatek do herbaty.
Smaczny sok wlany do słoiczków, będzie czekał na jesienne chłody.
Sezon na przetwory powoli się rozkręca, wcześniej robiłam syrop z melisy.
Powoli czas na ogórki.
Próbki moich soków pojechały dziś z nami do przyjaciół.
Sprawiliśmy radość naszym upominkiem.
A do domku wróciliśmy z bochenkiem chleba na zakwasie, swojskim smalcem i wiejskim mlekiem.
Z mleczka będzie pyszny twarożek, tylko cierpliwości...
Chleb i smalec pychotka.
Cudowna jest taka wymiana darów z serca do serca, a właściwie ze spiżarni do spiżarni.
Witam dwie nowe obserwatorki.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze, pochwały zdjęć przekazałam autorce.
Nasz domowy fotograf jest na wakacjach, zdjęcia w tym poście są mojego autorstwa, niestety robione telefonem.
: )
Ależ się smakowicie zrobiło. Moja Babcia robiła z porzeczek tzw. galaretkę...
OdpowiedzUsuńMiłe takie wzajemne obdarowywanie:)
OdpowiedzUsuńJa raczej znam galaretkę z porzeczki;)
U nas też sok z porzeczek SIĘ robi :)))) Ale mało mamy owoców przez wiosenne przymrozki . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper jest taka wymiana smakołyków.Piękne masz słoneczniki.W tym roku nie mam porzeczki.Pozdrawiam i słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńNajlepsze są domowe przetwory i wypieki.
OdpowiedzUsuńW naszych domach najmniejsza namiastka słońca się przyda, by rozświetlić wnętrze.
Pozdrawiam:)
Wspaniały pomysł z tą wymianą smakołyków. Zwłaszcza tak apetycznie wyglądających. Słoneczniki prawie jak z obrazu van Gogha. Pozdrawiam, a w wolnych chwilach zapraszam do mnie: http://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa też robię sok z porzeczek obrodziły. Muszę jeszcze wymyślić co, by jeszcze. Wspaniale jest móc obdarować innych swoimi wytworami. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńa u nas wszystkie porzeczki zjadły ptaki:))są szybsze od nas:)))ja bardzo lubię galaretkę z czerwonych porzeczek i chleb świeżo upieczony:))
OdpowiedzUsuńSame pyszności u ciebie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudownie, że możesz się tak wymieniać z przyjaciółmi. Cieszę się, że korzystasz ze świeczników, podkładki i bukiet pięknie pasują.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.:))
Świetny pomysł na wymianę prezentów:)
OdpowiedzUsuńDomowy chleb na zakwasie to jest TO. Piekę i inny mi nie smakuje. Dary od serca, własnych rąk są najcudowniejsze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękny bukiet.Świetna tak wymiana.Uwielbiam domowe przetwory i chlebek na zakwasie.U mnie niestety porzeczek jest mało,więc roku nie będzie.Zainteresował mnie syrop z melisy,proszę podziel się przepisem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękny bukiet.Świetna tak wymiana.Uwielbiam domowe przetwory i chlebek na zakwasie.U mnie niestety porzeczek jest mało,więc roku nie będzie.Zainteresował mnie syrop z melisy,proszę podziel się przepisem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż je bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPiękny ażurkowy talerzyk i przepyszny chlebek.
Pozdrawiam serdecznie.
Hejka :)
OdpowiedzUsuńTak wpadłam zajrzeć co słychać :)
;) trafiłam z czego sie ciesze! I widze koszyczek który nam podarowaliscie, pyszności w nim były i to opakowanie słoiczków, skromne a jakie urocze:) dziekujemy raz jeszcze i cieszymy sie ze nasze podarki smakowały:) usciski!
OdpowiedzUsuńMasz racje! Cudowne są takie dary z serca. Ja również bardzo lubię jak jedziemy w gości wziąć ze sobą jakiś słoiczek dobroci, naleweczke czy ciasteczka własnej roboty.coś zawsze wymysle:) a chlebek wygląda mmmm...napewno był pyszny a jeszcze ten smalczyk-pychotka:)
OdpowiedzUsuńPatrycja