Był czas na bycie w domu i zwiedzanie okolicy. Pięknego dnia wybraliśmy się starym pociągiem do Wolsztyna. Wspomnienia z dzieciństwa odżyły, tylko tym razem wagony były dużo wygodniejsze.
W Wolsztynie zadbana okolica jeziora, alejki spacerowe pachnące lawendą, ciekawe nasadzenia.
Bliskie spotkanie z ptasimi przyjaciółmi.
Na początku sierpnia przyszedł czas na podróż dalszą 600 km od domku.
Najpierw Rytro, a później Stary Sącz.
Zdjęć mało, bo zajęć dużo. Przeżywaliśmy rekolekcje Domowego Kościoła.
Codzienna eucharystia, budowanie wspólnoty z małżeństwami z całej Polski, pragnącymi iść tą samą drogą. Cudowny czas, zaczerpnięcie ze źródła.
Było dużo planów na zwiedzanie okolicy, ale niestety zepsuł się nam samochód i byliśmy lekko uziemieni.
Udała się nam wycieczka do Krynicy Zdrój, gdzie zachwycałam się architekturą.
Muzeum zabawek.
Dziękuję, że zaglądacie mimo mojej nieobecności.
Wakacje się kończą czas wejść w tryby codzienności.
Pozdrawiam
: )
Niektóre fotki są z mojej okolicy. Zgadnij które?
OdpowiedzUsuńStawiam na okolice Wolsztyna : )
UsuńTak pieknie opisałaś, że troszkę pożałowałam, że sami nie wybraliśmy się gdzieś po Polsce. W tym roku postanowiliśmy spędzić wakacje w domu i dzieci i my. Widzę, że i one są zmęczone szkołą, natłokiem lekcji i szkolnych obowiązków i chciały po prostu mieć wolne dni w domu, takie na luzie. Ale... no własnie to ale :D Ale widzę po nich, że nie nudziły się w domu :))))) Więc widać było im to potrzebne. :)))
OdpowiedzUsuńAle jak widzę, twoje zdjęcia to tak trochę szkoda mi, że przesiedzieliśmy w domu...
Pozdrawiam :D
Rozsądne spojrzenie na potrzeby rodziny, pozwala podejmować właściwe decyzje. Jak nasze dzieci były małe też ceniliśmy sobie czas w domku na luzie. Namiot w ogrodzie, ognisko, grill czy wycieczka rowerowa z mamą i tatą dla dziecka to więcej niż wakacje na końcu świata.
UsuńPięknie pokazałaś na zdjęciach miejsca, które odwiedziliscie, nasza Polska jest taka piękna i warto ją poznawać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.:))
W planach zwiedzania było kilka ciekawych miejsc jak Zabawa, Zalipie i wracać mieliśmy przez Zamość. Bo nasza Ojczyzna jest piękna. Niestety awaria auta i nadwątlony portfel przymusił nas do powrotu prostą drogą do domku. : )
UsuńKocham stare lokomotywy. Mają w sobie TEN klimat. Ciekawe jest to muzeum zabawek w Krynicy Zdroju, nawet miałam pomysł, aby zorganizować tam wycieczkę dla naszych dzieciaków z półkolonii, jednak to za daleko od nas, niestety... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńW Wolsztynie jest Muzeum lokomotyw, a w weekend majowy jest parada czynnych lokomotyw. A wszystko dzięki grupie pasjonatów. : )
UsuńŚwietne miejsca, fajna wyprawa.Wczoraj odwiedziłam, po 35 latach dworzec kolejowy w Pile. Byłam w szoku. Tyle pozytywnych zmian.
OdpowiedzUsuńNiektóre dworce rozkwitają, a inne upadają. Wszystko zależy od wizji gospodarza. Mnie jest żal dworca w Zbąszyniu.
UsuńZnajome miejsca Mariolu, fajnie ze każdy pamieta co innego i mozna sobie te wspomnienia uzupełnić spostrzezeniami innych-dziekuje!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca i pięknie spędzony czas na rekolekcjach. Wakacje dla ciała i duszy:)
OdpowiedzUsuńFajny ten Wolsztyn. Tam mieszka jedna z naszych blogowych koleżanek :-) Kochana, mogę prosić Cię o przepis na syrop z melisy? Intryguje mnie ten produkt.
OdpowiedzUsuńPiękna wyprawa! Miejsca ekscytujące. Pozdrawiam serdecznie i ładuj Mysiu akumulatory na jesienny i zimowy czas :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero nie dawno jechałam pierwszy raz w życiu pociągiem :) Byłam zachwycona !
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka :)
Uwielbiam wycieczki czy są one małe czy duże, każde cieszą jednakowo :)
OdpowiedzUsuńPiękne miasteczko. Lubię krótkie i dlugie wycieczki ,niestety nie zawsze jest to możliwe.Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Widzę, że nie tylko nam nie udało się dojechać w tym roku do Zalipia... Na rekolekcjach też bylismy ale bardziej nieco nietypowych :)
OdpowiedzUsuń