Miałam krótki urlop, ale wykorzystałam go na maksa.
Były doznania estetyczne, smakowe i duchowe. Wraz z mężem i najmłodszą latoroślą wybraliśmy się na rekolekcje dla małżeństw w Krościenku. Ponieważ od nas w Pieniny to spory kawałek drogi postanowiliśmy po drodze odwiedzić kilka miejsc.
I tak pokłoniliśmy się Matce Boskiej Częstochowskiej.
Kilka dni byliśmy w naszym ukochanym Krakowie, którego ilość turystów nam nie obrzydzi.
Szukaliśmy ochłody w fontannach.
Słuchaliśmy krakowskiego chóru ulicznego.
Dwa razy wpadliśmy pod ziemię, odwiedziliśmy Podziemia Rynku, super sprawa dla dużych i małych. Niestety nie można robić zdjęć.
Podjechaliśmy do Wieliczki. Byłam w kopalni soli pod koniec lat 70-tych, szok jakie zmiany, luksus zwiedzania. Trafiliśmy na super przewodnika, z wiedzą i dowcipem. Jedno co się przez te lata nie zmieniło to ilość chętnych do zwiedzania.
To tyle na dziś z naszej podróży.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. :)
Wspaniałe wakacje.Bardzo zazdroszczę pobytu na Jasnej Górze.bo nigdy nie byłam a jest to miejsce gdzie każdy katolik powinien być.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper mieliście urlop! Ja lubie w taki sposób spędzać czas, ale teraz przy małym dziecku troche trzeba to było zmienić :-)
OdpowiedzUsuńW Krakowie byłam w czerwcu, uwielbiam :-)
Uściski!
Najlepsze są wycieczki gdzie można być w kilku miejscach "naraz". W Częstochowie, Krakowie i w Wieliczce byłam - piękne wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńPatrycja
Ach, zazdroszczę :) Czekam aż mój synuś podrośnie i wybierzemy się do Krakowa. Już tyle lat mnie tam nie było. Pytałaś co u mnie. Właśnie będę pisać u siebie nowy post. Znowu zabrałam się za coś innego :) A tak w ogóle to mam ostatnio życiowy bałagan i jakoś nie mogę go ogarnąć. Przez to i twórczo czuję się wypalona. Dziękuję za pozdrowienia i również pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńFantastyczny reportaż, bywam w tych miejscach i zawsze za nimi tęsknię!
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Mysiu, super! Ja nigdy w Wieliczce nie byłam, myślę, że wkrótce się tam wybierzemy razem z Frankiem,
OdpowiedzUsuńpozdrowienia serdeczne ślę,
ps. a w Częstochowie studiowałam:)