niedziela, 9 grudnia 2012

Nawaliłam

Byłam na Festiwalu sztuki i rękodzieła w Poznaniu.
Niestety nie zrobiłam zdjęć. Aparat miałam, ale odwagi zabrakło. Nie potrafię robić zdjęć z ukrycia, Dwie panie na moje pytanie czy mogę zrobić fotkę stoiska powiedziały nie. Zniechęciło mnie to totalnie schowałam aparat i podziwiałam na żywo . Było co podziwiać. Stoiska różne: biżuteria, obrazy, ceramika, lalki szmaciane, frywolitki... Było pięknie i kolorowo. Można zakupić koraliki, papiery, stemple, dziurkacze, wełnę do filcowania i inne półprodukty. Pogadałam z kilkoma kobietkami bardzo sympatycznymi, które ciekawie mówiły o swojej pasji. Fajnie było podotykać np filcowane wytworki.
Było stoisko firmy Strima super maszyny do szycia, haftu i filcowania. Tylko te ceny bu.
 W przyszłym roku też pojadę, ale zorganizuję sobie jakieś towarzystwo bo smutno podziwiać w samotności no i portfel bardziej wypełniony.
Za brak zdjęć przepraszam. Może podzielicie się ze mną jak Wy radzicie sobie w takiej sytuacji.



Z anielskim pozdrowieniem dla wszystkich zaglądających i komentujących.

8 komentarzy:

  1. Paskudne baby. Ja tego nie rozumiem, może moje belfrowskie podejście jest inne.Nie przejmuj się, ważne, ze akumulatory naładowane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak czasami bywa,najważniejsze że byłaś, widziałaś i podziwiałaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja Cię rozumiem, też nie umiem tak śmiało bez zgody fotografowanych, dziennikarką nie mogłabym być. Ale super , że mogłaś oczy nasycić. Teraz produkuj co podpatrzyłaś i pokazuj nam - to będzie jak fotorelacja :-)
    Buziaki i dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobnie miałam na targu w Gordes (wycieczka do Prowansji). Zdjęcie z ceramicznymi kurami robiłam zza pleców znajomej. A na reszcie stoisk, gdzie bym się nie spytała, słyszałam nie. Wolałam nie ryzykować obrzucenia towarem... Jak nie, to nie.
    Śliczna podusia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mnie pocieszyłyście, bo myślałam, że ja jakaś gapkowata. Mnie zabrakło tych pleców znajomej bo sama byłam.

      Usuń
  6. Mysiu, ja zazwyczaj robie bez pytania. Staram sie nie nachalnie. Wybieram momenty, czasem rezygnuje z okazji. Czasem sie pytam. Czasem, gdy akurat kupie cos na stoisku, putam czy moglabym jeszcze zrobic zdjecie, bo wszystko takie ladne. Zazwyczaj wtedy latwiej. A czsem tez wychodze bez zdjec, jesli okazja sie nie nadarzy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, czasem na kiermaszach tak jest. Nie wiem, dlaczego ludzie nie chcą fotografować swych wytworów? Wszak to reklama jest. A może myślą, że zdjęcia robią, by potem kopiować towar? Ale i tak takie kiermasze-festyny - to świetna okazja na spotkania, zobaczenie czegoś nowego i ogólnie na odprężenie się.

    OdpowiedzUsuń