czwartek, 3 listopada 2016

Jesienią myszki grasują


Na początku października byliśmy ponownie w Starym Dworze, tym razem na święcie zbioru dyni. Pogoda była cudna. Wypoczęliśmy spacerując alejkami po różnych zakątkach ogrodu.





Takiej ilości różnorodnych dyniek w jednym miejscu nigdy nie widziałam








Zdjęć z wycieczki niewiele aparat też chciał odpocząć.

Jeszcze we wrześniu powstało kilka ekologicznych toreb w podziękowaniu za pomocne dłonie okazane mojej mamie. Dobrzy  i bezinteresowni ludzie są na świecie tuż obok nas : )









Komplecik na wspólne zakupy mamy i córeczki.





 Zbliżenie na detal i krzywy szew. Dowód na to, że nie szył tego robot tylko kobitka z wadą wzroku.

Mam już nowe okulary, więcej wpadek nie będzie.


Nawiązując do tytułu, każdego roku jakaś mysza pragnie zamieszkać w naszym domku, pożegnaliśmy niedoszłego domownika. Ale jak to się ma do nazwy bloga?

Jesiennym bukietem Was żegnam do następnego wpisu. 

Od niedawna (|zainspirowana postem w Mamelkowie ) odpisuję na Wasze komentarze.
Dziękuję za dobre słowa i życzenia.






25 komentarzy:

  1. Jak ja lubię buszować po takich ogrodach:))u mnie blisko Ogrody Kapiasa i też z jesiennymi dekoracjami dyniowymi:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spacer był przedni, a do własnego ogrodu strach wejść. Jeszcze troche pracy na mnie czeka a zimno i mokro.

      Usuń
  2. Zdjęcia od razu poprawiły mi humor i odgoniły jesienną chandrę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tam musiało być ładnie :). Nasi przyjaciele już drugi raz przynieśli jesienią wiadro najróżniejszych dziwacznych w kształtach dyniek, które nie nadają się na nic innego jak dekoracja. Najładniejszy jest chyba dyniowy łabędź, kremowy z wygiętą szyją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie kupiłam kilka dziwolągów, odzyskam nasionka i spróbuję wychodować : )

      Usuń
  4. Piękne jesienne kadry. Rękodzieło to właśnie ten trochę "krzywszy" szew i to on świadczy o urodzie dzieła.
    Zajrzę do Mamelkowa, o co chodzi.
    Pozdrawiam cieplutko.:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach! jakie fajne rzeczy u Ciebie ale przede wszystkim podoba mi się bezdeszczowa pogoda :D U mnie leje i leje... Blee... Ale pozdrowienia zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezdeszczowa pogoda to wspomnienie, jak nie pada to mży i wieje. Dziękuję za pozdrowienia : )

      Usuń
  6. Musiało być tam fajnie, bo zdjęcia cudne!
    Świetne torby - komplet dla mamy i córki - rewelacja:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie wygląda ta porośnięta ławeczka. Niedawno widziałam w TV takie łóżko z trawą zamiast materaca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne torby uszyłaś a dynie przepiękne.Pozdrawiam i słoneczka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Torby śliczne - chyba nigdy mi się nie znudzą :-)
    A dynie w takiej ilości i kolorach nie mogą się nie podobać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Nasza przyroda jest bogata w kolory i kształty : )

      Usuń
  10. Cudowne miejsce odwiedziłaś! Twoja kompozycja z dyń jest godna uwagi, a torby są piękne i bardzo praktyczne. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne miejsce pokazałaś :) A i torby są jak najbardziej godne uwagi - wolę takie, niż te kupne. Zawsze przyjemniej coś używać, gdy wie się, że ktoś to zrobił z sercem. :) Pozdrawiam Ci serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja właśnie zaczęłam przekonywać się do smaku dyń, a one się kończą :) Jak zwykle jestem zapóźniona ;)

    Torby piękne - jak zawsze :))

    Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Dynie można długo przechowywać w całości w chłodnym miejscu, albo upieczoną i zmiksowaną zamrozić i wykożystywać do ciasta albo zup.
    Dziękuję za dobre sowo : )

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak Rysia mi urośnie i będzie ze mną chodzić na zakupy to poproszę o taki zestaw toreb! są przesłodkie <3

    OdpowiedzUsuń