W ferworze dziergania zrobiłam źle kilka elementów, nie lubię pruć, zrobię z nich łapki do kuchni.
Dzięki tej kolorystyce w tym tygodniu było wokół mnie jasno i słonecznie.
Na koniec.
Mój wianek jesienny już wisi na drzwiach.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Słoneczka teraz mało więc te dziergane są bardzo na czasie. Wianek jesienny bardzo uroczy i pięknie się prezentuje na drzwiach.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuje za zaproszenie, skorzystałam i trochę posiedziałam :o) Miło u Ciebie, kolorowo i tak domowo. Będę zaglądać.
OdpowiedzUsuńPatrzę podziwiam i coraz bardziej się zachęcam do dziergania :-)
OdpowiedzUsuńWianek - cudna jesień :-) i niech taka będzie
Uściski Mysia!
Pięknie dziergasz:) Ja muszę się nauczyć.
OdpowiedzUsuńUwijają się paluszki przy dzierganiu raz i dwa
OdpowiedzUsuńKto spróbował niech dziś pozna, nie za łatwa to jest gra,
Miło i przytulnie siedzieć, tworzyć gdy się pasję ma
I dziękować Opatrzności,że Mariolkę Stworzył tak!
Dzierganie :) Akurat tego to się chyba nigdy nie nauczę! Zostaję oglądać blogaska, i zapraszam do siebie w wolnej chwili. Niaf niaf czeka:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Twoje prace, pozdrawiam Cię równie cieplutko!
OdpowiedzUsuńPięknie dziergasz:) Ja nauczyłam się podstaw robienia na drutach, już mam na swoim koncie prawie trzy szaliczki i na tym zapewne się nie skończy, rewelacyjna sprawa!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny:):)
Patrycja
uwielbiam babcine kwadraty :)_ dlatego organizuję zabawę u siebie :) może dołączysz do nas?
OdpowiedzUsuńhttp://agpeart.blogspot.com/2014/01/babcine-kwadraty-tworzymy-kolorowy-pled.html